Relacje między turystami a stałymi mieszkańcami atrakcyjnych turystycznie miejscowości, były jednym z tematów, jakie poruszono w ramach 15. Światowego Kongresu Organizacji Miast Światowego Dziedzictwa OWHC. Odbył się on pod hasłem „Dziedzictwo i turystyka: lokalne społeczności i goście – wspólna odpowiedzialność”. W tym roku po raz pierwszy gospodarzem było miasto z Europy Środkowo-Wschodniej – kongres został zorganizowany w Krakowie.
W dzisiejszych czasach miasta upodabniają się do siebie. Miejsca pełniące taką samą funkcję, często projektuje się w podobny sposób. Przykład stanowią lotniska, która wszędzie wyglądają praktycznie tak samo, niezależnie od położenia geograficznego. Dlatego coraz większą wartością jest lokalność. Aby się wyróżnić, warto zatem poznać dziedzictwo danego miejsca i promować te cechy, które są dla niego charakterystyczne.
Miasta, które mają duży potencjał turystyczny (np. dzięki zabytkom znajdującym się na ich terenie), próbują robić wszystko, żeby przyciągnąć jak najwięcej gości, a później utrzymać ich liczbę. Gdy okazuje się, że zbyt częste odwiedziny stają się uciążliwe dla mieszkańców, podejmuje się działania zmierzające do ich ograniczenia. Często jednak nie jest to możliwe. Potrzebny jest zatem swego rodzaju kompromis, wypracowany poprzez wprowadzanie pewnych innowacji.
Przykładem miasta, które nie radzi sobie z turystami, jest Barcelona. To miejsce odwiedza tak wiele osób, że zaburza to życie codzienne mieszkańców. Goście nie są tu już mile widziani, przynajmniej przez część społeczeństwa. Świadczą o tym choćby naklejki z napisem Turyści, wracajcie do domów!, które można zauważyć na terenie miasta.
Troska o zachowanie historycznego charakteru miasta bywa postrzegana również jako zagrożenie dla rozwoju. Taką postawę można dostrzec w Liverpoolu, którego prezydent opowiada się za budowaniem wysokich biurowców w sąsiedztwie historycznej zabudowy. Twierdzi, że w ten sposób zapewnia mieszkańcom miejsca pracy, a rekomendacje UNESCO hamują rozwój miasta.
Choć niektóre miasta postrzegają turystów jako problem, w wielu miejscach na świecie mogą oni liczyć na miłe przyjęcie. Dobrym przykładem jest Filadelfia – miasto, w którym podpisano deklarację niepodległości i konstytucję Stanów Zjednoczonych. Z myślą o gościach, ale i mieszkańcach, powstał tu Park Niepodległości, w przystępny sposób przedstawiający historię regionu. Co ciekawe, Filadelfia promuje się jako miasto otwarte nie tylko na turystów, ale i imigrantów. Świadczą o tym m.in. flagi wielu krajów z całego świata rozwieszone wzdłuż al. Benjamina Franklina czy zawody sportowe, do udziału w których zaproszeni są przede wszystkim mieszkańcy miasta pochodzący z innych państw.
Specjalne miejsce, w którym można poznać dziedzictwo miasta, znajduje się również m.in. w Ratyzbonie. Powstało tam centrum, które rocznie odwiedza ok. 380 tys. osób.
Kraków nie tylko został wybrany na gospodarza 15. Światowego Kongresu Organizacji Miast Światowego Dziedzictwa OWHC, ale i dołączył do Rady Dyrektorów OWHC, obok takich miast jak: Brugia (Belgia), Cusco (Peru), Gyeongju (Korea Południowa), Kraków (Polska), Filadelfia (USA), San Miguel de Allende (Meksyk), Suzhou (Chiny) i Luksemburg (Luksemburg). Taki zaszczyt nie spotkał jeszcze żadnego miasta z Polski ani Europy Środkowo-Wschodniej. Dodatkowo prezydent Krakowa otrzymał tytuł prezydenta OWHC.
Organizacja Miast Światowego Dziedzictwa skupia ok. 300 miast z całego świata, na terenie których znajdują się obiekty wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Członków organizacji łączy troska o światowe dziedzictwo, w szczególności o jego zachowanie i promocję. Współpracując ze sobą, m.in. wspierają się nawzajem w realizacji Konwencji Światowego Dziedzictwa i wymieniają potrzebne informacje, a także dzielą się doświadczeniem. Sprzyjają temu kongresy, konferencje, seminaria i warsztaty. Miasta skupione w organizacji realizują także różnego rodzaju programy i projekty, mające na celu m.in. odkrywanie, promocję i rozwój dziedzictwa.