facebook img

Kwatery pracownicze „de lux” – trend, który zwiększa komfort pracowników i zmniejsza koszty pracodawcy

  • 14.02.2023 r.
  • autor: IzaBella Skalna
Kwatery pracownicze „de lux” – trend, który zwiększa komfort pracowników i zmniejsza koszty pracodawcy
Rynek nieruchomości w Polsce nie tylko potrzebuje nowych mieszkań na sprzedaż, czy też na wynajem. Do naszego kraju wciąż napływają osoby z innych krajów, które szukają tu zatrudnienia, przez co zwiększa się zapotrzebowanie na kwatery pracownicze. Od pewnego czasu obserwujemy pewien trend w tym segmencie. Są to tzw. kwatery pracownicze „de lux”. Czym się wyróżniają na tle pozostałych lokali pracowniczych? Czy dzięki nim pracodawcy mają szansę na redukcję kosztów, a tym samym znaczące zyski?

W rozmowie z redakcją wziął udział Pan Arnold Hertfelder, który zajmuje się inwestowaniem w nieruchomości kapitału własnego, ale i prywatnych inwestorów. Oprócz tego zarządza funduszami inwestycyjnymi kilku spółek. Jego przygoda z branżą zaczęła się jednak dużo wcześniej od najmu -krótko i -długoterminowego, co okazało się być dochodowym biznesem.

 

Panie Arnoldzie, proszę powiedzieć, w jaki sposób powstała idea stworzenia kwater pracowniczych „de lux”?

 

Kiedy 5 lat temu pełniłem funkcję dyrektora w jednej z agencji pracy tymczasowej, do moich obowiązków należało m.in. poszukiwanie kwater pracowniczych dla osób, które przyjeżdżały do kraju w celach zarobkowych. To, czym wówczas dysponował rynek, mocno mną wstrząsnęło. W jednym pokoju przebywało niekiedy po 7 lub 8 osób. Zdarzyło mi się także znaleźć pomieszczenie na poddaszu tuż nad warsztatem samochodowym. Bez kuchni, bo znajdował się tam jedynie mały stolik, na którym postawiono jednopalnikową kuchenkę. Do tego zardzewiały prysznic o wymiarach mniej więcej 1,5 mkw. x 15 mkw. Brak umywalki, lustra, a całość powierzchni pokryta była starym linoleum. Pomiędzy belkami prymitywne prycze, bo tego nawet nie można nazwać łóżkami. Reszty rzeczy nie chcę wspominać, bo po prostu nic tam nie było. Żadnych półek, dużych mebli, nie wspominając już o sprzęcie RTV czy AGD. Pomijając fakt, że to nie był lokal mieszkalny, tylko handlowo-usługowy, w środku mieszkało 12 pracowników, a właściciel zażądał za ten „luksus” 500 zł od osoby. Podobnych przypadków było znacznie więcej. Brudne, w ogóle nieodświeżane lokale z wyposażeniem wyglądającym podobnie, jak rzeczy, które ludzie zostawiają czasami przy śmietnikach. Wiem, brzmi to strasznie, ale wówczas takie były realia. Widząc to wszystko, uświadomiłem sobie skalę problemu i to, co muszę zrobić i to jak najszybciej.

 

Wciąż jest jeszcze sporo stereotypów i często negatywnych wyobrażeń o kwaterach pracowniczych. Jednak obecnie przeżywają one prawdziwy renesans. Od kilku lat wprowadza Pan nową jakość w tym segmencie. Jaki jest obecnie standard takich mieszkań? Co teraz ma do zaoferowania rynek?

 

Zrozumiałem jedną ważną rzeczy. Tylko wtedy, jeśli zapewni się ludziom godziwe warunki zamieszkania, będą oni chcieli w nich przebywać, a przede wszystkim pozostaną w pracy na obczyźnie. Dziś już nie pracuję dla agencji, ponieważ sam świadczę usługi w tym zakresie i to agencje pracy tymczasowej zgłaszają się do mnie z prośbą o wynajem kwater pracowniczych. Wyszukuję więc lokale w różnych częściach Polski, dbam o to, aby standard był na dużo wyższym poziomie, niż ten, z jakim się kiedyś zetknąłem. Zainteresowanie na tego typu lokale jest naprawdę duże, zwłaszcza w tym roku. Obecnie kupuję od 3 do 6 mieszkań w skali miesiąca, które przekształcam na kwatery pracownicze. Zamawiane są niezbędne materiały, aby dane lokum mogło przejść generalny „lifting”, a następnie wkracza ekipa remontowa. Dlatego odpowiadając na pytanie, mogę śmiało stwierdzić, że różnica w jakości oferowanych teraz kwater pracowniczych jest kolosalna. To, co wcześniej było dostępne na rynku, uznałbym raczej za bezużyteczne baraki, a nie za lokal godny zamieszkania.

 

Jakie konkretne udogodnienia posiadają kwatery pracownicze de lux? Co wyróżnia je na tle innych?

 

Zaczynając od gruntownego remontu przeprowadzanego tak, aby wszystko działało sprawnie i jak należy, w następnej kolejności w mieszkaniach zostaje zamontowany sprzęt gospodarstwa domowego, a w środku umieszczane są ładne i pakowne meble. Chciałbym tutaj zaznaczyć, że meble kupuje zawsze nowe, nic nie jest używane. Nawet łóżka kupuje pojedyncze, a nie piętrowe, które można było niegdyś znaleźć w standardowych kwaterach pracowniczych. Staram się też nabywać mieszkania, które od początku są w bardzo dobrym stanie technicznym, chociaż i tak trzeba je odmalować, przykładowo wymienić podłogi, zamki do drzwi, dorobić klucze i dokupić lub naprawić sprzęt. Jeśli pracownicy zgłaszają, że czegoś im potrzeba, od razu reaguje i wszystko im dostarczam. Dbam o to, aby kwatery pracownicze „de lux” miały taki standard, w jakim sam zgodziłbym się zamieszkać. Są odświeżone, przytulne, a nade wszystko funkcjonalne. Zależy mi, aby pracownikom nie brakowało najważniejszych elementów wyposażenia, które przekładają się na ich komfort życia.

 

Kwatery pracownicze de lux

A jakie jest zapotrzebowanie na rynku, jeśli chodzi o kwatery pracownicze? O jakich liczbach rozmawiamy?

 

Tak, jak już wcześniej wspominałem, zapotrzebowanie od tego roku wzrosło dosyć wyraźnie i to do tego stopnia, że ja nawet nie wystawiam nigdzie ogłoszeń, że dysponuję kwaterami pracowniczymi. Zwykle wygląda to tak, że to pracownicy agencji pracy tymczasowej zgłaszają mi wcześniej, w jakim mieście potrzebują mieszkań. Ja wtedy je wyszukuje, nabywam i przygotowuję w odpowiednim standardzie. Ostatnio zgłoszono mi zapotrzebowanie na kolejne 400 miejsc noclegowych. Dla mnie to oznacza, że tylko w ramach współpracy z jedną agencją pracy muszę kupić około 40, może 45 mieszkań, które ona u mnie na pewno wynajmie. Agencji, z którymi współpracuje, jest oczywiście kilka, stąd jak widać, zapotrzebowanie na kwatery pracownicze jest teraz spore.

 

Jakie branże najczęściej korzystają z kwater pracowniczych? Czy chodzi wyłącznie o tzw. pracowników sezonowych? 

 

Są to dokładnie pracownicy tymczasowi z różnych branż oprócz branży budowlanej. Mowa tu dokładnie o branży produkcyjnej, elektronicznej, spożywczej, przetwórczej, magazynowej, czyli wszystkie te obszary, gdzie aktualnie brakuje pracowników. Dla przykładu jedna agencja pracy tymczasowej ma klienta, który w wysokim sezonie zgłasza zapotrzebowanie na 100 pracowników, a w niskim tylko na 40. Jest to zatem dosyć zmienne. Jeśli chodzi o czas wynajmu, to są to z reguły umowy na czas nieokreślony z kilkumiesięcznym okresem wypowiedzenia. Są pracownicy, którzy przebywają w kwaterach dłużej niż rok, a niektórzy są znacznie krócej. Jest oczywiście rotacja, ale powiedziałbym, że stosunkowo niewielka. Przeważnie przyczyną przeprowadzki pracownika jest zakończenie jego kontraktu lub jakieś powody osobiste. Natomiast ja się tym bezpośrednio nie zajmuje, ponieważ to firmy zgłaszają mi zapotrzebowanie na ilość miejsc noclegowych i to z nimi zawieram stosowne umowy.

 

Skoro coraz więcej firm zatrudnia pracowników z zagranicy, proszę powiedzieć, jak zyskuje na tym sam pracodawca? Dlaczego opcja kwater pracowniczych jest dla niego szczególnie korzystna?

 

Powiem tak, ja na pewno nie proponuję wyższych stawek za najem, niż te, jakie znajdują się w ofertach dostępnych na rynku. Natomiast wynajmując mieszkania w o wiele lepszym standardzie, w porównaniu do większości dostępnych lokali, pracodawca zyskuje bardziej, ponieważ ma dużo mniejszą rotację pracowników. Co za tym idzie, nie ponosi ciągłych kosztów związanych z zatrudnieniem, przeszkoleniem pracownika, wysłaniem go na badania, zapewnieniem odzieży roboczej, itp. Jest to, jak widać spora oszczędność finansowa na koncie pracodawcy pod warunkiem, że pracownik nie zrezygnuje po kilku dniach. Mnie akurat rzadko się to zdarza, bo tak, jak już wielokrotnie mówiłem, dbam o to, aby jakość mieszkań była wysoce zadowalająca.

 

Jakie widzi Pan prognozy na przyszłość jeśli chodzi o rynek kwater pracowniczych?

 

Według mnie zapotrzebowanie na kwatery pracownicze w najbliższej przyszłości na pewno się nie zmniejszy. Wydaje mi się jednak, że jeśli pozostali przedsiębiorcy, którzy dysponują kwaterami pracowniczymi, nie zmienią swojego podejścia i nie poprawią standardu oferowanych lokali, to po prostu wypadną z branży. Mamy teraz wielu uchodźców w Polsce i oni po pewnym czasie rezygnują z mieszkań, które nie są w stanie zaspokoić nawet ich podstawowych potrzeb. 4 matki z 4 dzieci w jednym pokoju to nie są warunki, w których da się normalnie funkcjonować przez dłuższy czas. Podobnie jest z pracownikami, którzy przyjeżdżają tu do pracy. Oni wszyscy patrzą na Polskę, jak na kraj stałego zamieszkania. Nie oczekują może 5 gwiazdkowego hotelu, ale szukają czegoś odpowiedniego, zamiast tułać się z jednego miejsca do drugiego, bo w końcu przyjechali tu do pracy. Na polski rynek pracy napływają cały czas pracownicy, zwłaszcza mężczyźni, którzy pochodzą m.in. z Kolumbii, z Maroko, z Nepalu, z Bangladeszu. Narodowości są różne i to jest jedyna zmienna, bo zapotrzebowanie stale jest duże i może się jedynie zwiększyć, ale na pewno nie zmniejszyć. 

 

Podsumowując, chciałbym jeszcze dodać, że na pewno warto teraz inwestować w nieruchomości i wcale nie trzeba dysponować jakimś pokaźnym kapitałem na start. Liczą się chęci, a przede wszystkim dbałość o zadowolenie klienta. Zasada ta dotyczy nie tylko kwater pracowniczych, ale także apartamentów wynajmowanych na krótki, jak i długi okres czasu. Im lepszy kontakt z klientem oraz lepsze warunki, jakie można im zapewnić, tym większe szanse na stałą współpracę. 

 

Panie Arnoldzie, ślicznie Panu dziękuję za udzielenie wywiadu i życzę kolejnych sukcesów w rozwoju biznesu.

 

Ja również dziękuję za miłą rozmowę. 

źródło: zainwestujwnieruchomosci.pl

podobne artykuły

linia
skad-pozyskiwac-fundusz-na-flipowanie-mieszkania
Skąd pozyskiwać fundusz na flipowanie mieszkania?
najbogatsi-ludzie-swiata-inwestuja-w-nieruchomosci
Najbogatsi ludzie świata inwestują w nieruchomości
pulapki-jakie-czyhaja-na-nowych-inwestorow-rynku-nieruchomosci
Pułapki, jakie czyhają na nowych inwestorów rynku nieruchomości