Szał na wakacyjne nieruchomości. Dlaczego Polacy tak chętnie inwestują w działki i apartamentowce?

Działka rekreacyjna zawsze w cenie. Gwałtowny wzrost popularności nastąpił podczas pandemii

Mały skrawek ziemi i miejsce, które choć na chwilę przyniesie wyciszenie i odpoczynek od zgiełku i hałasu miast — to marzenie wielu mieszkańców dużych aglomeracji miejskich. Znalezienie działki, która mogłaby pełnić funkcje rekreacyjne będzie idealna. Eksperci rynku nieruchomości szacują, że jedynie 3 proc. tych, które znajdują się w rynkowej ofercie, może być sklasyfikowanych w ten sposób. W rzeczywistości działek rekreacyjnych, które można zakupić, jest zdecydowanie więcej. Niekiedy zdarza się, że właściciele przygotowując ofertę ziemi, na której znajduje się domek letniskowy, umieszczają je w kategorii „domy”. Warto więc zajrzeć także tam, poszukując wymarzonego miejsca. Jednak nie trzeba się wcale ograniczać jedynie do działek rekreacyjnych. Wiele gruntów da się bowiem w przyszłości dostosować, by spełniała ona odpowiednie warunki.

Dane pokazują, że działki rekreacyjne szczególnie popularne stały się w pierwszych miesiącach pandemii koronawirusa. Gdy nie można było swobodnie wyjść z mieszkania, takie nieruchomości stawały się dla wielu spokojną oazą oferującą przestrzeń i możliwość swobodnego odpoczynku na świeżym powietrzu. Wielu rozpoczęło więc poszukiwania miejsca na łonie natury, które zrekompensuje długie tygodnie izolacji i da poczucie wolności. Dzisiaj nadal pozostają popularne, ale można wyodrębnić kilka głównych grup, które najczęściej decydują się na taką inwestycję. Rodziny z dziećmi poszukują miejsca, gdzie mogłyby spędzać wakacje. Przedsiębiorcy z gotowym pomysłem na biznes w zakresie turystyki to druga z grup, która aktywnie poszukuje działek rekreacyjnych. Trzeba też pamiętać o inwestorach, którzy myślą długoterminowo i wybierają grunty znajdujące się w sąsiedztwie atrakcji turystycznych.

Do najchętniej wybieranych działek należą te położone blisko linii brzegowej jeziora czy zbiornika wodnego. Osoby decydujące się na taki zakup, cenią także łatwy dostęp do infrastruktury, mediów, drogi, czy sklepów. Dużą popularnością cieszą się również nieruchomości, które znajdują się w sąsiedztwie lasów czy szlaków turystycznych.

Czy każdego stać na działkę? Ile trzeba odłożyć, żeby spełnić marzenie o własnym kawałku ziemi?

W dobie wysokiej inflacji i rosnących cen nieruchomości finanse często stają się największą przeszkodą. Najtańsze działki dostępne są zwykle w ofercie Rodzinnych Ogródków Działkowych. Koszt skrawka ziemi, który zapewni zarówno relaks, jak i możliwość pracy fizycznej w ogródku, to przynajmniej kilkanaście tysięcy złotych. Choć w wielkich miastach zapłacić trzeba będzie zdecydowanie więcej. W ofercie znaleźć można popularne RODOS za ponad 200 tys. zł.

Warto jednak mieć na uwadze fakt, że decydując się na taką inwestycję, nie nabywamy działki na własność, a jedynie uzyskujemy prawo do dzierżawy. Ci, którym zależy na działce na zasadach pełnej własności, muszą być gotowi na koszt rzędu 50 tys. zł. Do tego doliczyć trzeba dodatkowe wydatki związane z przecinką drzew, montażem ogrodzenia czy doprowadzenie mediów. Może się więc okazać, że stosunkowa niewysoka cena wyjściowa ostatecznie będzie znacznie wyższa.

Zdaniem ekspertów ds. nieruchomości zakup działki letniskowej z małym domkiem to obecnie co najmniej 50 - 70 tys. zł. W takim budżecie znaleźć można oferty wymagające dodatkowych inwestycji, ale w przyszłości mogą one stać się prawdziwymi perełkami. Jeśli zależy nam jednak na gruncie z gotowym budynkiem, cena może wzrosnąć do 120 czy nawet 150 tys. zł. Górny limit nie istnieje, gdyż często takie nieruchomości służą jako domy całoroczne.

Apartament nad morzem to dziś prawdziwa żyła złota

Ci, którzy zamiast szumu drzew i widoku na góry wolą dźwięk uderzających o brzeg fal, chętniej wybierają gotowe apartamenty nad morzem. Takie lokale cieszą się zainteresowaniem przez cały rok, ale znaczący wzrost popularności zauważyć można od maja, kiedy powoli zaczyna się sezon wakacyjny. Oferta apartamentowców i condohoteli poszerza się w Polsce od ponad 10 lat. Portal IwestycjewKurortach.pl podaje, że od 2010 roku w naszym kraju powstało ponad 800 obiektów tego typu. Oznacza to tysiące wakacyjnych lokali i pokoi, które trafiły do rąk indywidualnych inwestorów.

To nie tylko dobra opcja, aby ulokować swoje oszczędności, ale też możliwość, aby je pomnożyć. Eksperci przekonują, że osoby, które zdecydowały się na zakup nieruchomości w górach czy nad morzem lata temu, dzisiaj zarobiły już przynajmniej dwukrotność ich wartości. Wówczas za mkw. trzeba było zapłacić od 7 do 8 tys. zł. Obecnie stawki zaczynają się od 20 tys. zł i sięgają nawet do 25 tys. zł. za mkw. Zysk inwestycyjny kształtuje się w tym przypadku na poziomie 4 - 5 proc. W praktyce oznacza to, że właściciel 2 - pokojowego mieszkania średniej wielkości nad Bałtykiem może zarobić od 35 do 40 tys. zł w szczycie sezonu.

Gotówkowcy zyskują największe możliwości inwestycyjne

Osoby, które inwestują zarówno w apartamenty w górach jak i nad morzem czy w działki rekreacyjne, finansują swoje zakupy w zdecydowanej większości gotówką. Traktują je jako lokatę kapitału. Nie oznacza to jednak, że wśród potencjalnych klientów nie ma tych, którzy nie dysponują takimi kwotami i muszą skorzystać z kredytów. Możliwości stają się wówczas nieco bardziej ograniczone. Inwestycje w condohotele dotyczą najczęściej lokali użytkowych, których zakup nie może być finansowany przez pożyczkę na hipotekę. Jedyną opcją dla klienta indywidualnego jest kredyt gotówkowy. Warunki cenowe takich pożyczek sprawiają, że opłacalność kupna staje pod znakiem zapytania.

Gdy mowa o inwestorze — przedsiębiorcy sytuacja staje się znaczenie mniej skomplikowana. Taka osoba może, chociażby z kredytu firmowego finansować zakup nieruchomości. Jego warunki są podobne do tych, z jakimi wiąże się zaciągnięcie długoterminowej pożyczki inwestycyjnej.